Przyspieszona sesja trwa...
Przede mną jeszcze jedno zaliczenie i egzamin.
Jednak, co napawa mnie niezmiernym optymizmem, to fakt, że przekonałam się (po raz kolejny) o sprawdzalności moich metod "nauki" (więcej w poście: "Jak się uczyć i nie zwariować"). Znów udało mi się pozliczać wszytko na oceny bardzo dobre, praktycznie nie odczuwając faktu, że się uczę. Teraz będzie już z górki, a 25 czerwca obrona.
Między notatkami ze strategii działań promocyjnych, a notatkami z programów promocji zdrowia, przewijają się stronice książek o ziołach i roślinach leczniczych. To jedno z moich zainteresowań. Odkąd przeszłam na weganizm, między innymi z powodu problemów skórnych i z cerą, zobaczywszy szybkie efekty poprawy jej stanu, zaczęłam wgłębiać się w działanie produktów spożywczych, ziół i innych roślin na nasz organizm, zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz. Porzuciłam niemal wszystkie kosmetyki, szczególnie te z apteki, na które wydałam majątek, a jedynie pogarszały sprawę. I tu mój apel: "Sprawdzajcie wszelkie etykiety, nie tylko żywności, ale także kosmetyków" gdyż to co znajduje się w niektórych(nawet tych aptecznych) woła o pomstę do nieba. Ale nie o tym miałam dziś pisać.
Na pasku dodałam kolejny dział: "ZDROWIE Z NATURY", w którym będą znajdować się posty z zakresu medycyny naturalnej. Zastosowanie i wpływ produktów spożywczych, ziół i roślin leczniczych na nasz organizm. Przepisy na naturalne kosmetyki i łagodzące niektóre objawy chorobowe napary/herbatki/okłady itd.
Co mnie skłoniło do tych "szamańskich praktyk" ? Mianowicie to, że straciłam majątek na lekarzy (w szczególności dermatologów) chcąc ratować swoją twarz i dłonie z opresji. Skończyło się na tym, że krem do rąk za x zł. był pomocny przez kilka pierwszych dni, a antybiotyk na twarz za 2x zł. minimalnie pozbył się problemów niemal wypalając mi twarz. Podziękowałam za te półroczne lekarskie praktyki i udałam się do sklepu zielarskiego...
... efekty nie dość, że szybkie i trwałe to dodatkowo x razy tańsze od aptecznych specyfików. Tak się narodziła moja miłość do medycyny naturalnej, naturalnych kosmetyków i ziół. Polecam każdemu, gdyż podobno na każde schorzenie przeznaczone jest określone ziele, no, lub ich kompozycja. Tak więc wgryzam się w lekturę i wegańskie kanapki z chleba bezglutenowego, posmarowane margaryną bezmleczną, nafaszerowane świeżymi warzywami (młodziutka marchew, pietruszka, rzodkiewka i ogórek), udekorowane koperkiem. Który nawiasem mówiąc, "działa rozkurczowo na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego, dróg żółciowych i moczowych, pobudza wydzielanie soku żołądkowo i poprawia przyswajanie składników pokarmów, ponadto hamuje rozwój drobnoustrojów w jelitach(...)"
Gratulacje takich pięknych ocen
OdpowiedzUsuńJa od 2 lat nie mogę pozbyć się trądzika z mojej twarzy. Próbowałam przeróżnych maści, żelów i nic nie działa, Może taka kuracja pomogłaby mi ?
Porywam zdrową kanapkę <3
Na pewno umieszczę post na temat pielęgnacji cery trądzikowej, choć niby takowej nie posiadam, i tak, i tak jest bardzo problematyczna. Wrażliwa, szybko się przesusza, ze skłonnościami do powstawania niedoskonałości i zaskórników.
UsuńPróbowałaś może specyfiku DUAC żel ? lub Aknemycin ?
Bardzo fajny blog :) Dodaje do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńCzytając etykietki składów (zarówno spożywczych jak i kosmetyków) uśmiać się można ;D Takie pozycje jak mocz, laktoza, owcza wełna są nawet spotykane ...
OdpowiedzUsuńCóż za zbieg okoliczności - ostatnio też się zazieleniłem na punkcie ziół :]
To świetnie :) Uwielbiam poznawać ludzi, z którymi mogę dzielić zainteresowania ^^
Usuń