ORGANIZACJA: Jak się pakować, by nie zwariować ?


Witam Was :)
Od jakiegoś czasu planuję w końcu wakacyjny wyjazd.
To był ciężki rok, nauka, praca, obrona. Stres, krew, pot i łzy, dużo, za dużo łez... "Tobie też należy się odpoczynek"- stwierdziła mama. Zdecydowanie ma rację!
Choć do wyjazdu pozostało jeszcze trochę czasu, zrobiłam już listę rzeczy, które muszę zabrać (nie, nie ma na niej laptopa), kupiłam nową walizkę i... zaczęłam się pakować. No właśnie. I tu pojawił się problem. Nie byłam w stanie dopiąć walizki. Siadałam na niej, skakałam, naciskałam, dociskałam, wkładałam, wyciągałam, znów zapinałam, skakałam i naciskałam.

Założę się, że i Wam zdarzają się problemy z dopinaniem walizek. Czyż nie? Ja po kilku(nastu/ dziesięciu) próbach jej zapięcia, postanowiłam zmienić taktykę i dziś dzielę z wami moimi sposobami i trickami na to, jak spakować wakacyjny bagaż by go dopiąć (dobrze, że chociaż ma kółka).




ZASADA #1: ZRÓB LISTĘ
Takową robię zawszę, odkąd pamiętam na każdy wyjazd. Robię ją dużo wcześniej, a rzeczy dzielę na kategorie: ciuchy/ kosmetyki/ inne itd. Pomaga mi to dokładnie przemyśleć zawartość bagażu i jego rozłożenie, jak i uniknąć takich sytuacji jak: "O boże zapomniałam/łem o: i się zaczyna (paszportu/ telefonu/ ładowarki .... lista niekończenie długa).


ZASADA #2: IM MNIEJ TYM LEPIEJ.
Niby proste, niby jasne, ale jak przychodzi co do czego, to mamy problem.
Dotyczy to zarówno ciuchów jak i kosmetyków, dodatków, biżuterii, kosmetyków i innych gadżetów.
  • Nie, nie potrzebujemy 5 kredek do oczu, 7 błyszczyków i 9 cieni do powiek. Pamiętajmy (jeśli nie jedziemy do buszu, a nawet jeśli, tym mniejszy problem, gdyż tam nie potrzebny nam make-up), że wszędzie są sklepy, jeśli coś będzie nam potrzebne, możemy zakupić to na miejscu.  Kwestia rozmiaru kosmetyków dotyczy też ich wersji mini, stworzonych specjalnie do podróży. Niestety są one kompletnie nieopłacalne, ale jeśli jesteśmy przy kasie, wybierajmy opcje mini. O moim kosmetycznym podróżnym niezbędniku już w kolejnym poście.
  • Mam nadzieję, że nie spakowałaś xx par butów na "różne okazje": na spacer, na plażę, do sklepu, do knajpy, do stołówki, na upał, na mniejszy upał, na chłodno, na bardziej chłodno i całkiem zimno, na deszcz, na przelotny deszcz, na słońce, na upał, na śnieg (w lipcu?), jedne do bluzki, drugie do torebki, trzecie do szala, kolejne do sukienki, i jeszcze jedne do sweterka . Ja ograniczyłam się do trzech: baleriny, japonki i bez palców na koturnie. Wybieraj te w kolorze, który będzie pasował do większości Twoich ubrań. Podejrzewam, że będzie to czarny lub cielisty.
  • I kolejna kwestia, to kwestia torebek. Uwierz, wystarczy Ci jedna. Nie za duża, nie za mała, lecz w sam raz :P I jak w przypadku butów dobrana kolorystycznie do przeważającej części naszej garderoby i torebki :)
  • I najgorsze: GARDEROBA. O zgrozo! Pakowanie ciuchów przypomina chyba, jeden z najstraszniejszych horrorów jakie przyszło mi w życiu oglądać (a uwierzcie, oglądałam ich sporo). Przejdź do zasad #2, #3 i #4.

ZASADA #3: C-M-P: czas, miejsce, pogoda/pora roku. 
Pod te trzy kryteria musimy dostosować wielkość naszej garderoby. Na jak długo wyjeżdżamy, istotne, gdyż wątpię (że oprócz bielizny) ktoś podczas wakacyjnego wypoczynku będzie szuka pralki. Miejsce, banalne, innych rzeczy potrzebujemy w góry, innych nad morze, raczej nie ma o czym się rozpisywać. I po trzecie warto obejrzeć prognozy pogody. Pewnie, synoptycy, meteorolodzy, to też ludzie i się mylą, ale mniej więcej wiemy, czego możemy się spodziewać. Na wszelki wypadek zabieramy max 3 rzeczy niedostosowane do zapowiadanej pogody: botki/ półbuty: w razie chłodniejszego, deszczowego dnia, kurtka: latem niech to będzie jednak taka cienka wiatrówka/ katana jeansowa i trzeci: cieplejszy sweterek. Wydaje mi się, że to powinno wystarczyć.


ZASADA #4: ZAMIEŃ GRUBE NA CIEŃSZE
Doskonałym przykładem jest zamiana spodni na legginsy. Do wyboru cała gama wzorów i kolorów, a są zdecydowanie bardziej praktyczne (i tańsze) w czasie podróży. Nie mną się i praktycznie nie zajmują miejsca, do tego są znacznie bardziej wygodne. Pamiętajmy też aby to co grube (swetry, kurtki, cięższe buty) założyć na siebie,a do walizki spakować tylko lekkie ubrania. Kolejnym przykładem mogą byc ręczniki: te zwykłe, frotte i inne puchate wymień na te z mikrofibry.


ZASADA #5: ZAPLANUJ ZESTAWY
Tą zasadą kieruję się też i w życiu codziennym, a szczególnie pomocna przy kupowaniu kolejnych ciuchów. Dobrze jest stworzyć TOP 25 CIUCHÓW, które będą stanowiły naszą "bazę". Powinny być to ubrania "wymienne", dzięki którym stworzymy kilka(naście) różnych zestawów (o tym w innym poście). To samo tyczy się ciuchów zabieranych w podróż. Po pierwsze zabieramy te, które najczęściej nosimy. Założę się, że nawet jeśli wzięłabyś na plecy całą szafę i tak chodziłabyś dokładnie w tym samym co na co dzień. Dlatego, że w tym Ci wygodnie i czujesz się swobodnie. Tworzenie takich zestawów, to idealna pora na zrobienie (przy okazji) porządku w szafie. Wybieramy ciuszki, dobieramy do siebie, sprawdzamy co do czego pasuje. Ostatecznie pakujemy taką bluzeczkę, która pasuje do szortów, spodni, spódniczki i legginsów jednocześnie..


ZASADA #6: KEEP CALM & STAY MOBILE
Ta zasada akurat mnie nie dotyczy, ponieważ dla mnie nic nie zastąpi kartek papieru i zapachu książki, ale większość osób z pewnością postawi na opcję mobilną. W erze smartfonów, tabletów i innych gadżetów, mamy wszystko w jednym cienkim urządzeniu. Nie zajmuje miejsca a mieści tak wiele: e-booki, e-prasa, e-wszystko. Po co więc targać tomy ulubionych autorów jak mogę mieć wszystko w jednej ręce? No cóż... chciałabym nie targać tych tomów :P


Ciekawa jestem, czy WY macie jakieś sposoby na skuteczne pakowanie ?






3 komentarze:

  1. Moja metoda- otwieram walizkę i wrzucam wszystko jak leci co do głowy mi przyjdzie, zakrywam ręcznikiem, zamykam i tyle.
    I nigdy niczego nie zapominam.
    Wieczorem myślę sobie o swoich wszystkich krokach jakie robię każdego dnia np. łazienka, mycie zębów- trzeba wziąć pastę i szczoteczkę itd.
    A rzeczy typu leki, ładowarka zapisuję sobie na niezapominajkach i przyklejam do telefonu i przed samym wyjściem upewniam się czy na pewno wzięłam. Z resztą niektóre rzeczy na miejscu można kupić jak wspominałaś :)
    PS. Dokąd jedziesz? Jeśli można wiedzieć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dębica. Miejscowość blisko Tarnowa i jakieś 100 km od Krakowa :) zamierzam odwiedzic te dwa miejsca :-)

      Usuń
  2. O, też Kraków planuję na wrzesień, może wypali :)

    OdpowiedzUsuń

 

Inspirują mnie...

Recent Posts

Obserwatorzy