RZUCAM CUKIER #1: Dlaczego podjęłam wyzwanie.




Witam wszystkich ;-)

Dzisiejszy post poświęcę wyzwaniu, które podjęłam miesiąc temu: Rzucam Cukier (I Quit Sugar) Sarah Wilson. Zauważyłam, że wiele osób było zaciekawionych tym tematem, zadawano mi mnóstwo pytań odnośnie programu, tego jak się czuję, czy możliwym jest pożegnanie się owocami, czy miewam wpadki itd.

 ***

UWAGA! Ważna informacja: pisząc CUKIER ma się na myśl FRUKTOZĘ, to ona nam szkodzi.


Ale od początku.
Na książkę trafiłam dość przypadkowo (w Empiku) będąc na wakacjach. Piękna okładka, piękna autorka, nie mogłam nie zajrzeć do środka. Byłam zachwycona! Piękne wydanie, ciekawe przepisy. Czego chcieć więcej? Musiała być moja!.
Gdy przeczytałam pierwsze rozdziały oniemiałam! Sarah Wilson w przystępny sposób przedstawiła mi fakty, o których nie miałam pojęcia. Zrozumiałam, że i ja jedząc cukier jedynie ten w owocach (świeżych i suszonych) mogę być od niego uzależniona. 
Lista objawów wskazujących na niekorzystny wpływ cukru na organizm, niemal idealne do mnie pasowała. Po każdym posiłku miałam ochotę na coś słodkiego, gdy już zaczynałam konsumpcję np. rodzynek, nie było końca, a co więcej, każdego dnia odczuwałam zmęczenie, które szczególnie nasilało w godzinach popołudniowych. 
Zrozumiałam, że to nie jest normalne, że może to właśnie TU tkwi mój problem. Miałam wrażenie, że non stop chodzę głodna i trudno było mi nad tym zapanować. Nie potrafiłam odróżnić czucia głodu, od po prostu zwykłej zachcianki, błędnego sygnału w stylu: "coś bym tu zjadła, ale sama nie wiem co". System odczuwania głodu i sytości nie dział u mnie prawidłowo. 
Gdy doszłam do rozdziału zawierającego informacje na temat szkodliwości fruktozy, zaczęłam szperać dalej: publikacje, badania naukowe. Po kilkugodzinnym searching-maratonie byłam już pewna, że CHCĘ TO ZROBIĆ.
Do wyzwania podeszłam jednak na luzie, na zasadzie: "A co mi szkodzi? Spróbuję, a może dzięki temu poczuję się lepiej?". Nie myślałam o nim w kwestii "ograniczania", "niejedzenia", "odrzucenia", stwierdziłam, że lepiej będzie przyjąć taktykę "w zamian za". Tak oto zamiast cukru zaczęłam uzupełniać jego brak zdrowym tłuszczem: awokado, ziarna, tłuszcz kokosowy pod różną postacią. 
Dziś wiem, że DOKONAŁAM WŁAŚCIWEJ DECYZJI. Nie przyszło mi to łatwo, powiem więcej, było zajebiście ciężko. Obecnie znajduję się na półmetku, a nadal odczuwam skutki "rzucenia cukru".


Przebieg całego programu dokładnie opiszę, tydzień po tygodniu, po zakończeniu programu (czyli za miesiąc) ;-) 
A wszystkie posty z wyzwania, znajdziecie w zakładce: Z CYKLU -> RZUCAM CUKIER



9 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Program dot. wszystkiego co zawiera fruktozę (w tym cukier ukryty np w produktach light, w owocach itd.)
      Po prostu ja już dawno pożegnałam tego typu produkty, dlatego jedynymi o dużej zawartości fruktozy były owoce świeże i suszone. :) Więc tylko je przyszło mi "rzucić".

      Usuń
    2. Wszystko dokładnie opiszę, tydzień po tygodniu :) Będę wyjaśniać co i jak, bez obaw ^^ Na bieżąco prowadzę pamiętnik, więc będę w stanie dokładnie odtworzyć 8 tygodni.

      Usuń
    3. I to tak idzie? Przecież owoce są zdrowe, zawierają witaminy.

      Usuń
    4. Bardzo dobrze :)
      Ha, też tak myślałam. Niestety fruktoza, to fruktoza, nie ważne w jakim opakowaniu. O szkodliwości fruktozy również napiszę post.
      Widzę, że jest duże zaciekawienie, może więc wcześniej zacznę opisywać ten program niż planowałam :P

      Usuń
    5. Znaczy, bo ja chciałam kupić tą książkę i się zastanawiam czy warto :)

      Usuń
    6. Według mnie: zdecydowanie. Z początku, rzucanie cukru wydało mi się być kolejnym "haczykiem", na którym można się zawiesić, by wydać kontrowersyjną książkę. Zmieniłam zdanie, po przeczytaniu licznych badań i publikacji dot. metabolizowania fruktozy w organizmie.
      Poza tym, jak napisałam w poście, dziś wiem, że podjęłam słuszną decyzję. Efekty widać na pierwszy rzut oka, choć to dopiero półmetek.

      Usuń
  2. Ty dziewczyno jesteś chora... Najlepiej nic nie jedz i zdechnij z głodu, wtedy może będziesz zadowolona albo jak będziesz ważyć -464778 kg... Tylko ci współczuć

    OdpowiedzUsuń

 

Inspirują mnie...

Recent Posts

Obserwatorzy