PORADY: Kontrowersyjna FRUKTOZA.





Fruktoza to, jak głosi wiki-definicja,  organiczny związek chemiczny z grupy monosacharydów. W stanie wolnym występuje naturalnie w owocach, miodzie, nektarze kwiatów i spermie ssaków. Reszty fruktozy wchodzą w skład szeregu di-, oligo- i polisacharydów, np. sacharozy (glukoza + fruktoza), rafinozy (glukoza + fruktoza + galaktoza) lub inuliny (polisacharyd zbudowany głównie z fruktozy). W wyniku fermentacji ulega przemianie do etanolu. Fruktoza jest znacznie wolniej przyswajana przez organizm, niż sacharoza i glukoza. Znaczne ilości fruktozy mogą powodować biegunkę i bóle żołądkowo-jelitowe. Powoduje też wyraźne podniesienie poziomu cholesterolu we krwi. W spermie fruktoza spełnia rolę materiału energetycznego plemników.

Po włączeniu się do programu Sarah Wilson "I  Quit Sugar", zaczęłam szperać w internetach, w poszukiwaniu informacji dotyczących szkodliwego wpływu fruktozy na organizm człowieka. W końcu dotarłam do różnych badań: badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Lozannie, badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Fribourg w Szwajcariii jeszcze innych, tym razem przeprowadzonych przez University of California.


Ostatecznie zebrałam wszystkie informacje w kilku punktach:


1. Fruktoza nie blokuje wydzielania greliny– hormonu głodu i nie stymuluje wydzielania insuliny ani leptyny. Leptyna jest substancją wydzielaną przez organizm, która informuje mózg o tym, że się najadłeś. Skoro jadamy zbyt dużo, musi dochodzić do zakłóceń w działaniu leptyny– mózg nie wie, że się najadłeś, więc nie hamuje apetytu i pozwala jeść więcej.

2. Metabolizm fruktozy różni się od glukozy. W wątrobie fruktoza może być przekształcona w glukozę i wykorzystana do odbudowy rezerw glikogenu, bądź też wykorzystana na jej potrzeby energetyczne. Glukoza zaś może być transportowana i wykorzystywana w wielu tkankach np. mięśniach. Jeśli zatem dostarczona do wątroby fruktoza nie może być zmagazynowana w postaci glikogenu, jest zamieniania w tłuszcz. Trafia wówczas do tkanki tłuszczowej, gdzie jest magazynowana.

3. Fruktoza w dużych ilościach działa szkodliwe na wątrobę. Sprzyja jej stłuszczeniu, ale także może prowadzić do jej martwicy. Wyjaśnieniem tej sytuacji może być podobieństwo jej metabolizmu do metabolizmu etanolu, który również ma negatywne oddziaływanie na wątrobę.

4. Fruktoza pobudza w wątrobie szlaki metaboliczne prowadzące do powstania kwasów tłuszczowych i wydzielania lipoprotein o bardzo małe gęstości (VLDL). Sprzyja więc wzrostowi poziomu triglicerydów we krwi. Stąd też może przyczyniać się do pojawienia się miażdżycy. 

5. Dieta bogata w fruktozę przyczynia się do powstania dyslipidemii u zdrowych osób, zarówno tych, u których w rodzinie występowała cukrzyca typu II jak i tych u których nie odnotowano jej. 

6. Fruktoza (podobnie jak galaktoza czy sorbitol) łączy się z powstawaniem zaćmy cukrzycowej u diabetyków. 

7. Fruktoza hamuje funkcjonowanie układu odpornościowego, gdyż powoduje, że bakterie szybciej przedostają się do krwioobiegu.

8. Zaburza równowagę mineralną, wywołując niedobory i zakłócając wchłanianie minerałów. 

9. Ma związek z rozwojem chorób nowotworowych niemal wszystkich narządów, ma niekorzystny wpływ jeśli chodzi o kwestię płodności (szczególnie dot. mężczyzn), powoduję nadkwasotę, niestrawność i zespół złego wchłaniania, odpowiada za hiperaktywnośc, niepokój i spadek koncentracji. 


ZACHOWAJ UMIAR!: według metaanalizy badań klinicznych oceny spożycia fruktozy, 25-40 gramów fruktozy dziennie, jest całkowicie bezpieczne. (co odpowiada 3-6 bananom, 6-10 filiżankom truskawek, 10-15 sztuk wiśni lub 2-3 jabłkom dziennie). Ale pamiętaj o cukrze ukrytym w innych produktach (np. produkty typu light).




CZYTAJ ETYKIETY!: Cukier jest niemal we wszystkim co zjadamy, kwestia jednak, ile tego cukru znajduje się w danym produkcie.








RZUĆ OKIEM na tabelę zawartości fruktozy w różnych produktach:




Źródła:
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9]

22 komentarze:

  1. Dobry temat. Będzie o tym więcej? Spodobało mi się :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skromnie i cichutko dodam, że fruktoza jest o wiele bardziej szkodliwa przy spożywaniu dużych ilości tłuszczu z pożywienia.
    Chociaż owoce to setki razy lepsze wyjście od jakichś tam syropów glukozowo-frukotozowych albo syropu z agawy - w końcu zawierają i witaminy, i minerały, i tak ważny, jeśli mówić o tempie wchłaniania cukrów i tłuszczu, błonnik. Wiesz, udało Ci się mnie zaciekawić tym "odwykiem" ;-]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, owoce mają ten plus, że zawierają sporo błonnika, zatem fruktoza w nich zawarta podlega nieco innym procesom :)
      A bardzo się cieszę ^^
      Wiesz ja to robię na zasadzie, oczyszczenia się. Zaczęło się od tego, że mam alergię na trawy/ brzozę i sierść psa (to mniej ważne). Ważne jest to, że jabłka wchodzą w reakcje krzyżowe z trawami i brzozą i miałam masakrę podczas tegorocznego okresu pyleń. Od rezygnacji z jabłek się zaczęło... ale za dużo piszę :P Od jutra zacznę posty dot. tego programu I quit sugar ^^

      Usuń
    2. To chyba jestem tym szczęśliwcem, który żadnej alergii w życiu nie miał, prócz niemowlęcej nietolerancji laktozy ;)
      Ale palnę - nie masz się z czego oczyszczać :P
      Od razu uprzedzam, że nigdy w życiu nie mam najmniejszego nawet zamiaru zrezygnować z owoców (za dobre są!), ale eksperyment dość osobliwy przeprowadzasz :]

      Usuń
    3. Lubię (niemal) wszystko sprawdzać na sobie. Wtedy mogę dyskutować na temat, czy coś jest słuszne, czy nie, bo mam do przytoczenia żywy przykład: siebie :P Coś na zasadzie: nie dokonuję recenzji książki, jeśli wcześniej jej nie przeczytałam :D

      Ten program to właściwie rezygnacja z owoców od drugiego do szóstego tygodnia. Ja praktykuję jednak pełne osiem bez :P Poza tym autorka wyraźnie pisze, że nie mówi, że nie można jeść już owoców do końca życia, chodzi o to by ograniczyć te "ukryte cukry" a w zamian za to zjeść np. 2 owoce, dzięki temu mieścimy się, że tak powiem, w nieszkodliwej normie :P

      Usuń
  3. Podsumujmy. Mięso -nie. Ryby-nie. Nabiał-nie. Gluten-nie. Tłuszcze odzwierzęce -nie. Jaja-nie. Owoce-raczej nie. Czytałam ze strączki tez są zue. I soja. I kakao. I kawa. I herbata czarna.

    Czyli zostają algi,warzywa,nieglutenowe zboża, roślinne tłuszcze,orzechy i pestki? Na popitke zielona herbata badz woda ale woda wydokozminerslizowana.Plus superfoodsy niewiadomego pochodzenia? I ciut owoców.

    Dobra ja jednak musze na coś umrzeć -wybieram śmierć od jedzenia. Carpe diem. Umrzeć młodo i te sprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tak lekko Olu, warzywa też nie wszystkie. Pomidor, marchew, seler, pietruszka i buraczki w okresie kwitnienia też odpadają ;]

      Usuń
    2. Ps. Dobrze, że każdy może dokonywać właściwego dla siebie wyboru ^^

      Usuń
    3. Nie szkoda Ci życia na rozmyślanie kiedy wolno ci zjeść pomidora? Na prawdę całe życie ma być jedną wielką ascezą? Nuda to czy hobby? Ograniczając i eliminując powoli wszystkie składniki ze swojej diety (chyba na tym się skończy, że wszytko wyeliminujesz, bo naukowcy zawsze haka na coś znajdą) dorobisz się takich braków w organizmie, że okupant McDonalda będzie przy Tobie okazem zdrowia.
      Teraz młody jeszcze organizm radzi sobie z uzupełnianiem, odbudową po tych eksperymentach, ale za kilka lat...?
      Od zawsze matki i babcie dają wnukom owoce, warzywa, lepiej niż batona, a tu nowa szkoła, że owoce są rakotwórcze?
      Hangaroundkitchen był fajnym blogiem. Fajne zdjęcia, fajne pomysły na normalne JEDZENIE. Teraz przykro czytać jaki kult, obsesję czy nawet religię z jedzenia zrobiłaś.
      Na zakończenie chyba powinnam Ci podziękować. Uświadomiłaś mi, że wolę umrzeć szczęśliwa wśród ludzi z kawałkiem pizzy w ręku i raczej zdrową wątrobą niż czytając w samotności o tym kiedy wolno mi zjeść marchew, z wątrobą nieskazitelnie czystą, wierząc, że to przybliża mnie do ideału.
      JEDZENIE JEST DLA LUDZI, wszystko z umiarem, ale WSZYSTKO.
      Jeżeli to jest właśnie Twój wybór to pozostaje tylko go uszanować, życzyć powodzenia i dużo, dużo zdrowia- ono się przyda.

      Usuń
    4. Akurat tutaj popieram Pam i Olę - bez przesady, przecież i tak odżywiasz się bardzo zdrowo, ale czy to jest normalne wykluczać owoce i jeszcze dodatkowo część warzyw? Jak żyć? Pomidor, marchew, seler, pietruszka, buraki - to wszystko jest akurat młode i pyszne, bo mamy na to sezon. Owoce nie, bo fruktoza ... Błagam, małpy też umierają od fruktozy? Praktycznie każde zwierzę zjada owoce (niekiedy bardzo dużo), to dlaczego mielibyśmy z nich rezygnować? Fakt, nikt oprócz ludzi w przyrodzie nie jada McDonald'a i tego można się wystrzegać.
      Ale takie rzeczy to ja naprawdę coraz mniej już pojmuję ... OMG, lato bez pomidorów O.O

      Usuń
    5. Widac, ze nikt z Was nie doswiadczyl na wlasnym ciele reakcji krzyzowej...

      Usuń
    6. Poczytałam o tej reakcji krzyżowej i bardzo Ci współczuję! Dzięki Bogu, że ja mam uczulenie tylko na owoce pochodne od kiwi (z nim wyłącznie). W sumie takie odstawienie produktów na czas pylenia dużo Ci pomoże i nie zamęczy! Wybacz, że nie przeczytałam ze zrozumieniem.

      Usuń
    7. No widzisz... myślę, że jeśli ktoś byłby zagrożony wstrząsem anafilaktycznym, raczej też wolałby nie ryzykować.

      Usuń
  4. Ja uważam, że to zdecydowanie przesada rezygnować z owoców. No ludzie...teraz wszystko jest na wielkie jedno - NIE. Przecież nie można popadać w paranoję i jeść za przeproszeniem tylko trawę. Oczywiście to Twój wybór i go bardzo szanuję ale dla mnie to jest chore.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie. Przecież ja nie powiedziałam, że do końca życia nie zjem owoca. To tylko 8 tygodni programu. Czytajcie ze zrozumieniem, błagam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytamy. Ale ogólnie po co tyle eksperymentować, ciągle wynajdować nowe jedzeniowe problemy. To jest sensem Twojego życia?
      Ja bym bardzo chciała zobaczyć wyniki Twoich badań. I nie chodzi mi o to, ze już nie masz pryszczy na twarzy, czy złuszczonej skóry, a wyniki krwi, ilość leukocytów, czerwonych krwinek, hemoglobiny, ponadto hormony... Ty w ogóle masz regularną miesiączkę, przepraszam, wiem, że to bardzo osobiste pytanie i pewnie nie odpowiesz. Jestem po prostu ciekawa w jakim faktycznym stanie jest Twój organizm po tych wszystkich eksperymentach jakim go poddajesz. I co ważniejsze, jak będzie wyglądał za 10, 20 lat.

      Usuń
    2. Moze wyniki wyslac Ci mejlem ? Pewnie sie grubo zdziwisz, ale wszystkie ktore wymienilas mam ksiazkowe. Ponadto badania USG wszystkich mozliwych narzadow wewnatrz sa rownie idealne. Jeszcze jakies pytania? Szukanie haczyka? Nie znajdziesz ;]

      Usuń
    3. I blagam Pam, nie probuj bawic sie w lekarza- diagnoste.
      O moje zdrowie nie musisz sie obawiac, bo jestem pod stala opieka na prawde dobrych lekarzy. Martw sie o siebie!
      Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Wiele skrajnie wychudzonych dziewczyn ma książkowe wyniki. Do czasu. Sama zawsze mam wyniki idealne, a daleko mi do okazu zdrowia.
      Pytania? Tak, jedno. Czy jesteś zwyczajnie w świecie szczęśliwszym człowiekiem, a życie uległo poprawie niż wtedy gdy na śniadanie zjadałaś omlet posypany cukrem pudrem (http://hangaroundkitchen.blogspot.com/2012/09/264.html) i piłaś kakao z piankami (http://hangaroundkitchen.blogspot.com/2012/09/279.html) ?

      Usuń
    5. A zdziwiłabyś się, Pam, że i owszem. W końcu mam obok siebie przyjaciół, wspaniałych ludzi, bywam na różnych imprezach, mam siłę by udzielać się w pogo. Już nie czuję się taka samotna, jak byłam wtedy.

      Usuń
    6. Okej. Pozostaje życzyć powodzenia w dalszym eksperymentowaniu.

      Usuń

 

Inspirują mnie...

Recent Posts

Obserwatorzy