Witam wszystkich do długiej nieobecności :)
Tak, wróciłam.
Nie, nie odnalazłam tego, czego szukałam.
Pomimo, że wyjazd nie przewrócił mojego życia do góry nogami, nie rozwiązał moich problemów i nie dał wielu nadziei na przyszłość, nie mogłabym powiedzieć, że był niepotrzebny, daremny, bezsensowny.
Nie będę się więc skupiać na tym, co negatywne, a pokrótce opowiem o wszystkich jego pozytywnych aspektach.
PO PIERWSZE: Spotkałam się z resztą rodziny. Z osobami, których nie widziałam na oczy 7-8 lat za którymi bardzo tęskniłam.
PO DRUGIE: "Odwiedziłam" osoby, których już nie ma, ale wciąż żyją w moim sercu. [*]
PO TRZECIE: Przełamałam wiele swoich lęków i obaw. Przestałam nakręcać swój mózg kolejnymi objawami najróżniejszych chorób i przypisywania ich do siebie.
PO CZWARTE: Odkryłam pokłady pozytywnej energii i wewnętrznej siły, częściej się uśmiechałam i nabrałam dystansu: do siebie, świata i ludzi dookoła.
PO PIĄTE: Nauczyłam się cieszyć naturalnością, ze wszystkimi jej "niedoskonałościami". Przestałam chodzić "od lustra do lustra" i wyszukiwać kolejnych mankamentów. Zrobiłam pierwszy krok ku akceptacji siebie i swojego wyglądu. Całkowicie zrezygnowałam z jakiegokolwiek makijażu.
PO SZÓSTE: Podobno wypiękniałam :P Nie wiem ile w tym prawdy, ale na pewno czuję się piękniejsza "w środku"
Podczas tych 3 tygodni:
1. Łącznie spędziłam kilkadziesiąt godzin w podróży.
2. Po raz kolejny odwiedziłam Tarnów (który kocham <3)
3. Podjęłam wyzwanie Sarah Wilson "I QUIT SUGAR" / "RZUCAM CUKIER" (po 8 tygodniach relacja z wyzwania)
4. Piłam hektolitry zielonej herbaty, paliłam kadzidełka, medytowałam i ćwiczyłam jogę, kupowałam kolejne ozdoby, bawiłam się z dziadziem w profesjonalnych fotografów
-Wspaniale, ale co dalej?
- Czas pokaże. Ale wierzę, że dzięki kilku odkrytych właściwościach ludzkiego umysłu (dystans, siła, wiara) będzie tylko lepiej. Nauczyłam się cieszyć tym co mam i zamiast skupiać się na negatywach, zaczęłam dostrzegać nawet te najmniejsze, ale piękne chwile.
Pozytywy są ważne, ale ważniejsza jest pewność. To co Ci mówiłem. Kibicuję. :)
OdpowiedzUsuńCzasami takie wyjazdy są potrzebne! One potrafią odmienić nasze życie :)
OdpowiedzUsuńPielęgnuj, alby te pozytywne zmiany które zaszły się utrzymały, a nie rozpłynęły, przepadły.
OdpowiedzUsuńWszystko na plus!Bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuń,,PO CZWARTE'' też tak bym chciała ;)