TYDZIEŃ 1.
ZMNIEJSZ ILOŚĆ CUKRU.
* Pierwszy tydzień odwyku rozpoczęłam raczej nieświadomie (nie posiadając jeszcze książki), usuwając z jadłospisu praktycznie jedyny owoc (nie licząc suszonych), który jadłam, a to z powodu wykrytej alergii.
Pierwszy tydzień, pierwsze zmiany. Proste i bezbolesne. Tak na rozgrzewkę:
- ograniczenie węglowodanów rafinowanych
- zamiast śniadań na słodko, postawić na dania z jaj i warzyw
- eliminacja, bądź choć ograniczenie gazowanych, słodzonych napojów
- zmniejszenie ilości cukru, którym dosładzamy herbatę czy kawę
- a na deser: ser, w zamian za czekoladę
Już na początku programu Sarah Wilson przedstawia kilka faktów dot. szkodliwego wpływu fruktozy na organizm i wyjaśnia, że gdy mówi cukier, ma na myśli fruktozę oraz wymienia jej "grzeszki", o których możecie przeczytać w poście: "Kontrowersyjna FRUKTOZA".
Dla mnie tydzień pierwszy był, co najmniej, przykrym doświadczeniem. Diagnoza lekarza brzmiała niczym jak wyrok. Bez jabłek? Ale jak to? Jednak objawy alergicznej reakcji krzyżowej nie ustąpiły, nim nie odstawiłam kilku określonych produktów spożywczych. Dostałam bana nie tylko na jabłka, ale również na: truskawki, pomidory, marchew, pietruszkę, seler i buraczki, przynajmniej w okresie kwitnienia (traw i brzozy).
Po pierwszym tygodniu objawy alergii stały się mnie dokuczliwe, ale reakcje skórne nadal nie dały za wygraną.
Dotychczas nie wyobrażałam sobie kaszy jaglanej bez jabłek na śniadanie. Nie mniej jednak posłuchałam rad lekarza, choć upłynęło kilka dobrych dni od wizyty, zanim zdecydowałam się na ten (irracjonalny wówczas) krok.
Brak tegoż owocu postanowiłam zastąpić, zwiększając ilość suszonych owoców. Wróciłam szczęśliwa z zakupów, z torbą wypchaną suszonymi morelami, śliwkami, daktylami, żurawiną i rodzynkami. Wpadłam z deszczu pod rynnę...
CDN.
Adnotacja.
Pomimo, że w programu owoce są "zakazane od trzeciego do piątego tygodnia (włącznie), ja utrudniłam sobie nieco sprawę, chcąc "wytrzymać" pełne 8 tygodni.
Nie wyobrażam sobie życia bez owoców, będąc na bezglutenowej, wegańskiej diecie...i tak ograniczyłam ilość czysto owocowych posiłków, zastępując je np jaglanką z bananem i masłem orzechowym - bo byłam non- stop głodna ;)
OdpowiedzUsuńJa, szczere, nigdy nie przepadałam jakoś szczególnie za owocami. Miałam czas, że non stop wcinałam banany, potem była "chcica" na jabłka, nigdy nie odmówiłam jednak borówek, jagód czy malin. Ale zdecydowanie wolę warzywa.
UsuńPodziwiam Cię i czekam na więcej. Jestem ciekawa, jak wygląda taki odwyk od fruktozy. Czytałam, że po jego zakończeniu można jeść już owoce, które mają mniejszą zawartość fruktozy (np. grejpfruty)?
OdpowiedzUsuńDokładnie ;-)
UsuńAle spokojnie. O wszystkim będzie tu napisane. Od wczoraj, codziennie, umieszczac będę posty każdego tygodnia odwyku, do aktualnego piątego. Potem co tydzień ( co piątek) już na bieżąco kontynuować będę cykl.
Podziwiam Cię i czekam na więcej. Jestem ciekawa, jak wygląda taki odwyk od fruktozy. Czytałam, że po jego zakończeniu można jeść już owoce, które mają mniejszą zawartość fruktozy (np. grejpfruty)?
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że chce Ci się tak eksperymentować na sobie! Jesteś bardzo wytrwała :)
OdpowiedzUsuńLubię sprawdzać ile prawdy jest w tych wszystkich "kontrowersyjnych publikacjach/książkach/nowinkach". Bardzo nie lubię, gdy ktoś coś ocenia, choć wcześniej tego nie wypróbował. To jakby wydawać opinię o książce/ filmie wcześniej jej/ go nie przeczytawszy/ obejrzywszy.
UsuńA jak wyglądał Twój przykładowy jadłospis? Jestem ciekawa jak to może wyglądać:)
OdpowiedzUsuńJa również jestem bardzo ciekawa :)
UsuńA codziennie kombinuje coś innego. Wybieram różne warzywa, zboża, tłuszcze. Smaże, piekę i gotuję.
UsuńŚniadanie: wybrane zboże (gryka/jagła/amarantus/komosa/brązowy ryż)+ wybrane warzywa+pestki dyni i słonecznika
Bywają omlety/placki/ naleśniki na bazie bezglutenowych zbóż z warzywami
Raz w tygodniu robię DetoxDay wtedy na śniadanie jest green smoothie
Obiad: burgery z jakiegoś strączka lub burgery z kaszy (np. Jaglane)+ warzywa + olej/ oliwa a po obiedzie kilka migdałów
Lub jakaś zupa (np krem z brokułów) z kaszą lub dowolnym strączkiem
Kolacja:
1) sałatka z awokado, brokuła, ogórka z pestami dyni i słonecznika
2) green smoothie na bazie awokado
3) kasza+warzywa+tłuszcze
4) zupa (z kaszą lub strączkiem)
5) krem z kaszy (na mleku roślinnym) na gorąco
Wszystko zależy od tego ile mam czasu na przygotowanie posiłku. Szkoła/ praca tudzież inne obowiązki.
Właściwie moje posiłki są wymienne. W zależności od tego na co pozwala mi plan dnia. Bywa że to co napisałam jako obiad jest wymienne z kolacją. Kolacja ze śniadaniem.
UsuńJeśli jestem w pracy zjadam śniadanie, w pracy coś na zasadzie lunchu i w domu obiado-kolację.
I te 3 posiłki Tobie wystarczają? W kilku(nastu) postach wcześniej pisałaś o 4 posiłkach?
UsuńBo jadałam 4, a wcześniej 5. Teraz jem 3, a czasem nawet 2. O tym też nspiszę, gdyż ta zmiana jest związana z programem. Poza tym w ciągu dnia nie mam czasu na wiecej. Jeśli jestem wyjatkowo glodna i mam czas przegryzę coś między posiłkami, ale moje dania utrzymują mnie spokojnie przez 5-6 godzin i nie czuje potrzeby podjadania.
UsuńStarcza ci na cały dzień te ok. 1000 kcal? (z posiłków, które wymieniłaś) Jej podziwiam! :)) Chyba też zacznę tak. c:
UsuńSpokojnie, z pewnością zjadam więcej niż 1tys kcal. :P moja porcja kaszy to nie są 3 łyżki a pestek garstka. Zdrowych węgli i tłuszów sobie nie żałuję ;-)
UsuńCzasami się zastanawiam, co ludzie robią, gdzie pracują, że mają czas na 5 czy 6 posiłków w ciągu dnia :-P